Aby używać odtwarzacza, niezbędne jest wyrażenie zgody na przechowywanie plików cookies powiązanych z usługami odtwarzaczy. Szczegóły: polityka prywatności.

Tak, zgadzam się.

Próżny Paw

Natalia Młynek

Dawno temu, w lesie gęstym i zielonym
Mieszkał piękny paw, w swe odbicie wpatrzony
Godzinami przeglądał się w bystrym strumieniu
I podziwiał swe pióra, w słońcu i w cieniu.

W promieniach miały jaskrawe kolory:
złoty, turkusowy, srebrny i zielony.
Po zachodzie słońca kolory się zmieniały,
ale wciąż swym pięknem innych zachwycały.

Paw był dumny ze swojej urody,
co dzień wdzięczył się do tafli wody.
Gdy tylko spotykał innych mieszkańców lasu,
Rozpościerał ogon jakby z barwnego atłasu.

Paw nie zważał na inne zwierzęta,
Omijał myszki, zajączki i borsuczęta
Ich podziw dawał mu radość bez miary
Paw był tak próżny, że nie do wiary!

Pewnego dnia, o zachodzie słońca
Usłyszał ptaka, śpiewającego bez końca.
Jego głos był tak piękny, że paw był zdumiony
Poszedł więc za śpiewem – zaciekawiony.

Na gałęzi drzewa był ptak z czerwonymi piórami,
a mieszkańcy lasu przybywali gromadami.
Zwierzęta zachwycone były cudownym śpiewem,
a paw z zazdrością wrócił prędko do siebie.

Postanowił, że teraz będzie śpiewać pięknie,
By inne zwierzęta słuchały go chętnie.
Ćwiczył swój głos dniami i nocami
By zrobić wrażenie przed zwierzętami.

Paw postanowił zorganizować koncert
i wysłał zaproszenia do wszystkich zwierzątek.
Leśni mieszkańcy nie przepadali za pawiem,
więc w noc koncertową nie przybył nikt prawie.

Gwiazda wieczoru przywitała słuchaczy,
z nadzieją, że swym śpiewem wszystkich uraczy.
Paw dumnie wypiął swój barwny ogon,
a twarze zwierzątek okryły się trwogą.

Gdy pawi głos rozległ się w lesie,
okazało się, że nikt tego nie zniesie.
– Pawiu, przecież Ty nie potrafisz śpiewać!
Zwierzęta zaczęły się z pawia naśmiewać.

Leśni mieszkańcy odeszli w pośpiechu,
Pawiowi zupełnie nie było do śmiechu.
Poczuł, że z niepokoju zadrżało mu serce
Czuł się samotny, był w wielkiej rozterce.

– Dlaczego zwierzęta zachwytu nie okazały?
Jestem piękny, a mój ogon jest wprost wspaniały!
Paw jednak nie miał głosu przyjemnego.
Usłyszawszy go ptak – podleciał do niego.

– Pawiu, dlaczego śpiewać próbujesz?
– Słyszałem, jak ty swym głosem czarujesz!
Chcę, by podziwiał mnie cały las!
Będę więc ćwiczył, póki mam czas.

Ptak uśmiechnął się do pawia szczerze:
– Pawiu, piękny jesteś i bez tego, wierzę
Inni pokochają Cię za Twoje czyny
Pędź więc do lasu, posłuchaj zwierzyny!

Piękna nie dojrzysz w odbiciu w strumieniu,
Piękno jest w Tobie, pomóż innym w cierpieniu.
– Piękno jest we mnie… – paw pomyślał sobie
– Dziękuję ci ptaku, nie zapomnę o Tobie!

Paw ruszył do lasu z entuzjazmem wielkim
By pomóc spotkanym zwierzętom wszelkim.
Raz spotkał myszkę, która dźwigała wielki orzech,
zauważył jej zmęczenie, niemoc i trwogę.

– Myszko, czy mogę jakoś ci pomóc?
– Nie zdołam donieść orzecha do domu!
Paw pomógł myszce, bo był od niej większy
Zaniósł orzecha do myszek bardzo wdzięcznych.

Innego razu napotkał małe zające,
które szukały marchewek na leśnej łące.
– Przyjaciele moi, czy jesteście w potrzebie?!
– Nie możemy wyciągnąć z ziemi marchewek!

Ziemia była twarda, a zajączki bez siły
Po wielu próbach – bardzo się zmęczyły.
Paw rozkopał twardą ziemię pazurami,
a zające wróciły do domu z marchewkami.

Od teraz paw był przyjacielem wszystkich,
odwiedzał zajączki i poznane myszki.
Słuchał opowieści swych leśnych sąsiadów
i spieszył z pomocą, wzywany od razu.

W lesie już każde zwierzę pawia znało
bo o jego dobroci wielu się przekonało.
Paw nie był już próżny i zadufany
Był przez każdego szczerze kochany.

Morał z tej bajki jest tylko jeden,
bądź dobry i pomagaj innym w potrzebie.
Prawdziwego piękna nie szukaj na zewnątrz,
patrz w swoje serce, a znajdziesz je na pewno!