Aby używać odtwarzacza, niezbędne jest wyrażenie zgody na przechowywanie plików cookies powiązanych z usługami odtwarzaczy. Szczegóły: polityka prywatności.

Tak, zgadzam się.

Chciwy Lis i Złoty Sad

Aneta Oskiera

W leśnej gęstwinie, wśród ptaków treli,
jagód pachnących smakowicie:
„Chcę być szczęśliwy!” – marzył Feliks,
bo nie cieszyło go lisie życie.

Aż dnia pewnego Wąż-mędrzec rzekł mu:
„Już czas pokonać losu marność!
Idź! Nie ustawaj w poszukiwaniu
złotych owoców, co dają radość!”

„Czy coś zgubiłeś? Co jest tak ważne?” –
Inne zwierzęta pytały ciągle.
„Złote owoce, ich szukam wszędzie,
bo z serca smutek są wyrwać zdolne.”

Wtem złoty motyl wskazał mu drogę,
pobiegł więc za nim – sad w głębi lasu!
Są i owoce, mienią się złotem!
Nareszcie koniec smutnego czasu!

Nie mógł ich unieść – zerwał ich tyle!
Część zjadł, niektóre zgubił w podróży.
Resztę pochował – jeśli skarb zgnije,
nikomu szczęścia już nie przysłuży!

Leśne zwierzęta prosiły lisa:
„Feliksie, podziel się owocami!
Też chcemy szczęścia”. Lecz on nie słuchał.
„Nie chcesz szczęśliwy być razem z nami?”

Feliks samotny w swej norze płakał.
Wszyscy odeszli – zrozumiał błąd swój.
Jak mam szczęśliwy być, biegać, skakać,
skoro straciłem wszystkich przyjaciół?

Od dziś inaczej będzie wieść życie,
bo się nauczył czegoś ważnego.
A w swoim sercu liczył skrycie,
że przyjaciele wrócą do niego.

„Wybaczcie, proszę! Weźcie owoce!” –
przepraszał szczerze, błagał żarliwie.
„Samotność kradnie mi dni i noce.
Bez was i szczęście jest nieszczęśliwe.”

Dziś w lesie radość, śmiech i zabawa.
Wszyscy się czegoś dowiedzieli:
szczęście to taka dziwna sprawa,
że się pomnaża, gdy się nim dzieli.

Czytała Sylwia Drzycimska